Dzięki za komentarze; na prośbę Asi JOANNY ten rozdział dłuższy. Przepraszam za długą nieobecność ale niestety miałam szlaban, proszę o komentarze ja naprawdę nie gryzę, nie przedłużam :D :
**************************************
W szkole jak zawsze zaczęło się od zazdrosnych spojrzeń dziewcząt i pożądliwych chłopców. Nic nie mówiąc poszłam do sekretariatu po mapkę, plan i kartkę dla nauczycieli. Mój plan wyglądał tak :
1.Chemia
2.Geografia
3.Angielski
4.w-f
LUNCH
5.Biologia
6.Matematyka
Zaczęła się już lekcja więc poszłam do klasy. Chemię miałam z Emmetem i Jasperem. Lekcję miałam z nauczycielem, kiedy weszłam do klasy wszyscy zaczęli się gapić. Nauczyciel też się patrzyła pożądliwie, przecież mogłabym być jego matką!!! Uśmiechnęłam się do niego, a jego serce przyspieszyło, Emm i Jazz zaczęli się śmiać. Dałam panu kartkę do podpisania, a ten kazał mi usiąść z Jazzem i Emmem w ławce - były trzyosobowe. Całą lekcję przegadałam. Kolejne lekcje minęły mi szybko i chwilę potem byłam na stołówce, wzięłam kawałek pizzy i sałatkę, do tego sok.Usiadłam przy stole z Cullenami, włączyłam dar dzięki któremu mogłam spokojnie jeść ludzkie jedzenie. Wzięłam pizzę i wypiłam sok, Cullenowie patrzyli się na mnie jak na kosmitkę. Włączyłam im ten dar :
- Spróbujcie, nie jest takie złe.
Emm pierwszy zaczął jeść swój kawałek pizzy
- Ej to jest naprawdę niezłe.-Potem wszyscy zaczęli zjadać pizzę, nawet im posmakowała.
-Lecę na lekcję, pierwszego dnia wolę się nie spóźnić.- Powiedziałam.
-Co masz ?? -Oczywiście Alice już podskakiwała na krześle.
-Biologię - odpowiedziałam podejrzliwie, wiedziałam, że coś kombinuje, ale nie chciałam zakłócać jej prywatności, więc nie zaczęłam czytać jej w myślach.-O co chodzi Alice, wiem że coś kombinujesz.
-Nic, nic tylko Edek też ma biologię.
-aha- nie wiedziałam co powiedzieć.
-Możemy iść razem-spytał Edward
-Jasne-powiedziałam.Przez całą drogę rozmawialiśmy o naszych zainteresowaniach i innych bzdurach. Miałam taką ochotę,żeby go pocałować... Dotarliśmy do klasy równo z dzwonkiem. Wszyscy się na nas patrzyli, jakby nas nigdy na oczy nie widzieli, no tak gadałam z tymi sławnymi Cullenami, a nawet siedziałam z nimi na stołówce. Biologia minęła mi szybko, jeszcze tylko matematyka i koniec lekcji.
rozdział świetny ! :))) czekam na nn z niecierpliwością ! buziaki i dużo weny ci życzę :***
OdpowiedzUsuńps.zapraszam do mnie w wolnej chwili:
zmierzchwedlugmnie.blogspot.com
oraz
mystery-of-bella-and-anyone.blogspot.com
(drugi blog wystartuje w najbliższym czasie)
Jeśli to jest według ciebie długi rozdział to ja jestem córką szatana. Rozdział ma dokładnie 300 słów, podczas gdy u mnie jest ich o jedno zero więcej. Za mało dialogów. Więcej opisów. Dłuższe rozdziały, co najmniej tysiąc słów lub ze dwa. Tu naprawdę nie ma co oceniać jeśli ,,rozdział'' ma aż 300 słów.
OdpowiedzUsuńWiesz, kiedyś jak czytałam ten komentarz próbowałam przyjąć jakoś tą krytykę. Dzisiaj jedyne co mogę Ci odpowiedzieć na ten komentarz to: Dziękuję, jestem Ci naprawdę wdzięczna. Może na tym blogu nie poprawiło się moje pisanie, ale pokazałaś mi jak to robić i jestem Ci z tego powodu naprawdę wdzięczna. I jeszcze raz dziękuję :D
Usuń